Transformer - abażur z rolek po papierze toaletowym

Od pewnego czasu nosiłam się z zamiarem przetworzenia tekturowych rolek po papierze toaletowym na coś estetycznego, a zarazem przydatnego w domu.

Rozważając formę i zastosowanie przedmiotu trafiłam na konkurs organizowany przez Dizajneko i CablePower, Świet(l)ny recykling - wybór stał się oczywisty. Postanowiłam stworzyć abażur.

W ciągu kilkunastu dni dzięki pomocy rodziny i znajomych udało mi się zgromadzić stertę tekturowych rolek po papierze toaletowym i ręcznikach papierowych. Równie dobrze do stworzenia abażuru można użyć gazet, starych dokumentów (co jest super mechanizmem niszczącym poufne dane ;)) lub zwykłych kartonowych pudeł (bez oklein).

Znów uświadomiłam sobie jak dużo wyrzucamy surowców wtórnych.

Rolki pocięłam na paski. Użyłam niszczarki papieru, bo zależało mi na czasie, ale chcąc oszczędzić prąd można to zrobić nożyczkami.

Tekturowe paski zalałam wrzątkiem. Według większości przepisów na paper mache masa powinna namaczać się przez noc. Niestety, przez presję czasu papier trzymałam w wodzie około 2 godzin - co okazało się wystarczające.

Do namoczonego papieru dodałam sporo mąki, kilka łyżek soli i eksperymentalnie odrobinę oleju. Babcia Adela twierdzi, że tłuszcz nadaje masie gładkość i lepszy wygląd.

Jako formę dla abażuru wybrałam plastikowe sitko - twardość pomaga uzyskać określony kształt, a dzięki szparkom łatwiej jest wycisnąć wodę z masy.
Otwór na oprawkę żarówki wytnę na końcu, gdy będę znać jej wymiary..

Po wstępnym odlaniu wody z masy, nakładam rozmoczony papier na sitko. Warstwami, żeby wzmocnić konstrukcję. Przy każdej garści nałożonej masy mocno wyciskam wodę. Pod koniec, formując ostateczny kształt osączałam wodę gąbką.

Zgłoszenie konkursowe musiałam wysłać do końca następnego dnia. Ponieważ nasycenie masy wodą nawet po odsączeniu było spore, żeby zdążyć, postanowiłam wysuszyć abażur w piekarniku. Ustawiłam temperaturę 65 stopni z nawiewem (w niektórych piekarnikach jest opcja "rozmrażanie"), podobno ryzykując popękanie powierzchni abażuru. Legendy głoszą, że bezpieczniej jest suszyć masę w temperaturze pokojowej, jednak może to zająć dłuższą chwilę. Moja praca siedziała w piekarniku około 8 godzin.

Susząc, warto pamiętać o obróceniu abażuru dnem do góry. Gdy troszkę się utwardzi dobrze go wyjąć z formy.

Po wyschnięciu wyrównałam krawędzie podcinając frędzle nożyczkami. Nierówną powierzchnię abażuru można delikatnie wygładzić papierem ściernym.
Tak wygląda baza do dalszej dekoracji:

Lubię, gdy domowe gadżety są wielofunkcyjne. Przyczepiając do abażuru klamerki (na dwustronną taśmę klejącą) uzyskałam fajny trzymacz na pocztówki lub notatki.

Papier łatwo nadaje się do wszelkiego oklejania, malowania, decoupage'u, więc pomysłów na dekorację na pewno znajdziecie mnóstwo.
Niezłym pomysłem wydaje się też zarzucenie na abażur szydełkowej serwetki.

Owocnego przetwarzana!