Szykuję spory projekt związany ze wstążkową biżuterią. Lubię ten surowiec bo daje ogromne pole do popisu w temacie łączenia kolorów. Na rynku jest całe mnóstwo odcieni do wyboru; kiedyś trafiłam do hurtowni gdzie same wstążki zajmowały co najmniej 1/3 duuuużej sali.
Jak wiadomo kolorami można baaaardzo dużo wyrazić, ale można też dużo zepsuć. I nie dlatego, że myli nam się granatowy z kobaltowym, czy łososiowy z brzoskwiniowym, ale dlatego że nie zawsze zwracamy uwagę na ton barwy. Jednak im więcej z nimi obcujemy tym bardziej stajemy się na nie wrażliwi. Ja bardzo lubię oglądać kolorowe fotografie i grafiki (kilka moich ulubionych wrzuciłam poniżej).
Przy okazji polecam prześledzić (obficie klikając w linki) co ciocia Wikipedia wie na temat barw :)