
Udało nam się wykonać fantastyczne bransoletki pieczołowicie poskładane z kartek papieru oraz zbindować w grube notesy makulaturowe bruliony dołączane do listów (takie przysyłane z rachunkami :)).

*Kupowanie produktów w opakowaniach zbiorczych (np. wodę w 6-cio litrowych butlach)
*Zachęcanie firm do produkowania plastikowych butelek z mniejszej ilości surowca (cieńsze ścianki)
*Zabieranie na zakupy własnych materiałowych toreb zamiast używania reklamówek jednorazowych oferowanych w sklepach
*Kupowanie towaru "luzem", zawijanie w gazety lub opakowania wielokrotnego użytku, np. słoiki lub specjalne pudełka
*Zainstalowanie w domu filtru do wody zamiast kupowania tej w butelkach
*Oddawanie starych ubrań potrzebującym lub do ciuchlandów
*Przechowywanie domowych przetworów w słoikach po produktach sklepowych
*Wykonanie świeczników ze szklanych butelek lub słoików
I znów przyznam, że zaskoczyła mnie frekwencja osób zainteresowanych tematyką - prawie każdy przechodzień przystawał na chwilę żeby rzucić okiem na tablicę. I nawet jeśli ktoś nie dzielił się swoim sposobem, czytał pomysły pozostałych. Kilka osób nawet nie zdawało sobie sprawy, że już działają w kierunku ograniczania ilości śmieci.
Taka inicjatywa pokazuje, że jest gdzieś w społeczeństwie co raz częściej pojawia się myślenie o środowisku. Sądzę nawet, że gdybyśmy częściej rozmawiali o tych problemach z ludźmi na ulicy, osobiście, bez zbierania funduszy oraz wzbudzali poczucie, że już działamy ekologicznie nawet o tym nie wiedząc, wszyscy zyskalibyśmy wiele - jeżeli nie teraz, to w niedalekiej przyszłości.
zdjęcia: Tomek Barc