Niestety zdjęcia nie zostały zrobione w moim home made "namiocie bezcieniowym" ale prace nadal trwają ;)
Enjoy!
|
Wrzucam następną dawkę kolczyków ze wstążek (i organzy tym razem).
Niestety zdjęcia nie zostały zrobione w moim home made "namiocie bezcieniowym" ale prace nadal trwają ;) Enjoy!
0 Comments
Zniknęłam na dłuższą chwilę - wybaczcie - już tłumaczę dlaczego.
Szykuję spory projekt związany ze wstążkową biżuterią. Lubię ten surowiec bo daje ogromne pole do popisu w temacie łączenia kolorów. Na rynku jest całe mnóstwo odcieni do wyboru; kiedyś trafiłam do hurtowni gdzie same wstążki zajmowały co najmniej 1/3 duuuużej sali. Jak wiadomo kolorami można baaaardzo dużo wyrazić, ale można też dużo zepsuć. I nie dlatego, że myli nam się granatowy z kobaltowym, czy łososiowy z brzoskwiniowym, ale dlatego że nie zawsze zwracamy uwagę na ton barwy. Jednak im więcej z nimi obcujemy tym bardziej stajemy się na nie wrażliwi. Ja bardzo lubię oglądać kolorowe fotografie i grafiki (kilka moich ulubionych wrzuciłam poniżej). Przy okazji polecam prześledzić (obficie klikając w linki) co ciocia Wikipedia wie na temat barw :) Wbrew pozorom jest to bardzo dobre pytanie. Po dotychczas opublikowanych zdjęciach widać, że nie przychodzi mi to łatwo... Więc zaczęłam szukać i znalazłam masę artykułów i postów na forach.
Na samym wstępnie trafiłam na poradnik "Jak fotografować biżuterię - mini poradnik cz.1", " Jak fotografować biżuterię - mini poradnik cz.2". Moja siostra, jak wszystkie kobiety w rodzinie też uwielbia rzeczy handmade. Więc na gwiazdkę Mikołaj nie mógł przynieść jej nic innego jak soutache'owe arcydzieło. Ta dam!
Kontynuując temat soutache'u - oto moje dzieło, bożonarodzeniowy prezent dla mojej przyjaciółki.
Jest to soutache oczywiście, z wykorzystaniem barwionych pereł i kości jako głównego kamienia. Straaaaaaaasznie podoba mi się ten projekt ^^ Najprościej rzecz ujmując - jest to specyficzna sztuka zdobienia. Używa się w niej sznurków/wstążek, zwanych sutaszami, zrobionych najczęściej z bawełny lub jedwabiu.
Dawniej zdobiono nimi mundury, suknie, gorsety, pantofelki oraz książki. W sumie nadal się to robi jednak soutache współcześnie kojarzy się tylko z jednym - przekolorową, megaczasochłonną w wykonaniu, lekką w noszeniu, spektakularną i boską biżuterią :) Legenda głosi, że za biżuteriową rewolucję w dziedzine soutache'u odpowiedzialna jest izraelska artystka Dori Csengeri. I w zasadzie ciężką obalić tę przesłankę po wejściu na jej oficjalną stronę http://www.doricsengeri.com/ |
O tym piszę:
All
Zbiór pomysłów na kreatywny recykling
Archiwum
January 2014
nr bloga: F00098
|